Transformacja cyfrowa przyspiesza i wymaga strategicznych zmian w biznesie na wielu poziomach. Jednak wciąż wiele firm nie jest na nią gotowa, chociaż to sposób na optymalizację, która niesie za sobą oszczędności i przyczynia się do rozwoju organizacji. Co więcej, jest nieunikniona.
Samo bycie online to za mało. Jak wynika z badania KPMG, przeprowadzonego w partnerstwie z Microsoft, 51% firm w Polsce dostrzega duże znaczenie transformacji cyfrowej w ich organizacjach, ale jednocześnie większość nie planuje zwiększać nakładów na ten cel, ani zatrudniać specjalistów w tym zakresie w ciągu najbliższych miesięcy. Okres pandemii, a potem wojny przywołuje pytanie – czy można było się przygotować? W wielu przypadkach pewnie tak, ale zmiana jest tym, czego jako ludzie nie chcemy, więc postępowała znacznie wolnej. Do czasu.
Transformacja wymaga przedefiniowania strategii, zmiany procesów biznesowych, sposobu pracy, stworzenia nowych kanałów interakcji z odbiorcami i nauczenia korzystania z nich. Zapytaliśmy ekspertów z branży consultingowej i farmaceutycznej o trzy najważniejsze obszary transformacji w biznesie.
Transformacja stylu zarządzania
Zacznijmy od roli menedżera. Praca w trybie zdalnym i hybrydowym spowodowała większą akceptację dla pracy transgranicznej. To oznacza większe przyzwolenie na internacjonalizację pracy, a co za tym idzie, pojawienie się w zespołach różnych kultur i stylów pracy. Potrzebne są więc odpowiednie kompetencje z zakresu zarządzania zespołami, a nade wszystko projektami – jak w metodologii Agile, gdzie nacisk kładzie się na samoorganizację, elastyczność w podejściu do zmian i szybką adaptację. W tym układzie prezes przestaje pełnić funkcję cara, a zaczyna pojawiać się np. jako członek zespołu projektowego, niekoniecznie jako lider.
Wdrożenie strategii transformacji to długofalowy projekt, dlatego kluczowe staje się zaangażowanie uczestników procesu. Ważne jest, aby czuli się zmotywowali i widzieli wspólny cel, ale jednocześnie byli gotowi na to, że on również może ulec pewnym modyfikacjom w trakcie trwania procesu. Implementacja zmian nie przechodzi fazy testów, ale przy wsparciu nowych technologii, bazuje na zaawansowanych danych, które dostarczają bieżących monitów i pozwalają na natychmiastową reakcję.
Digitalizacja kończy z filozofią step by step i wymusza konieczność zaakceptowania pracy w zmiennych warunkach. Menedżerowie muszą wykazywać się zwinnością, a do tego niezbędny jest stały dostęp do wiedzy. Dlatego firmy chętniej decydują się na wdrażanie gotowych systemów i rozwiązań chmurowych, zamiast tworzyć własne. To znacząco przyspiesza proces ich implementacji i ogranicza problemy z dostępnością poszczególnych elementów i specjalistów (pamiętając wielotygodniowe opóźnienia z okresu Covid-19), ale i niesie za sobą zmiany dotyczące kluczowych kompetencji. Już dzisiaj widać, że bardziej niż programistów, będziemy potrzebować analityków i skutecznych menedżerów zarządzających zmianą.
Multidyscyplinarne podejście otwiera również firmy na specjalistów spoza branży. Skoro znamy zasady funkcjonowania i narzędzia, to transfer do innego sektora przestaje być problemem. To nowa perspektywa, choć nie we wszystkich przypadkach możliwa. Przykładem jest farmacja, która – jak mówią eksperci – wciąż pozostaje w zamkniętym kręgu osób, które mają odpowiedni „feeling” i znają specyfikę branży healthcare.
Transformacja modeli biznesowych
Kiedyś to było proste. Weźmy na przykład handlowca, który wyposażony był w jeden system monitorujący sprzedaż. Teraz w swoim telefonie ma aplikacje z zaawansowanymi algorytmami, które powiedzą, gdzie pójść na spotkanie, jak poprowadzić rozmowę, którą nierzadko może swobodnie odbyć zdalnie, aby dojść do celu. Technologia wyposażyła nas w wiedzę, która znacząco poprawia efektywność pracy, a pandemia otworzyła na spotkania on-line. Wyobraźmy sobie, że zamiast jednej wizyty stacjonarnej można przeprowadzić nawet kilka wirtualnych. Wizyty w gabinetach lekarskich, podobnie jak nauczanie w szkołach, choć miały już przygotowany grunt pod względem technologicznym, potrzebowały przełomu, aby mogły zostać zaakceptowane przez ludzi.
We wspomnianej branży healthcare otworzyły się zupełnie nowe możliwości w zakresie leczenia. Pacjent on-line może być dzisiaj monitorowany z domu. Stan zdrowia kontrolowany jest przez lekarza zdalnie za pośrednictwem aplikacji, czy rozszerzonej rzeczywistości VR, a porady udzielane w formie instrukcji video. To może ograniczyć liczbę hospitalizowanych, rozwiązać problem dostępności lekarzy, czy długich terminów oczekiwania na wizytę lekarską.
Rozwiązania chmurowe, nauczanie maszynowe czy sztuczna inteligencja przenoszą nas do zupełnie nowej digitalowej rzeczywistości, którą dopiero poznajemy. To początek drogi, bo jak podkreślają eksperci, branża healthcare nie jest przygotowana pod względem legislacyjnym. Obecne regulacje prawne nie uwzględniają transformacji cyfrowej, a przecież nowe technologie to m.in. nowe formy reklamy, jak konferencje z live-streamingiem czy webinary on-line.
Transformacja dostępu do wiedzy
Digitalizacja spowodowała odejście od tradycyjnego podziału na nadawcę i odbiorcę. Mając dostęp do narzędzi, wszyscy stajemy się uczestnikami, którzy mogą tworzyć i wymieniać się wiedzą. Każdy z nas może być jednocześnie nadawcą i odbiorcą, czyli tzw. content-ownerem. To również sposób na zwiększenie zaangażowania uczestników tej wymiany wiedzy. Jako twórca stajemy się współodpowiedzialni za content i powodzenie projektu, znacznie bardziej niż gdy jedynie konsumujemy treść. Współtworzenie tej bazy wiedzy zwiększa jej szansę na wybicie się z poziomu łatwych do zdobycia, ogólnych informacji. Nagroda jest bezcenna – to czas i uwaga kluczowych uczestników. Aby ją zdobyć trzeba powrócić do źródła, do istoty trwających zmian i poszukiwania odpowiedzi na pytanie WHY? Po co organizacji nowe technologie? Czemu mają służyć te zmiany? Do tego potrzebna jest wizja, a do tej stworzenia menedżerowie, który rozumieją WHY.
Zmian, które następują w wyniku digitalizacji, nie da się przeczekać. Czynniki zewnętrzne takie jak wojna, czy pandemia, pokazały, że normalność, do której byliśmy przyzwyczajeni, już nie wróci. I pozostaje jedynie przytaknąć twórcom raportu KPMG, że cyfryzacja będzie przyspieszać i przetrwają ją wyłącznie te firmy, które w technologiach cyfrowych będą postrzegały przede wszystkim szansę, a nie tylko zagrożenie.